Szukaj w działach:

Automatyzacja w Polsce - szanse, obawy i zagrożenia

POSŁUCHAJ ARTYKUŁU


Jeszcze niedawno automatyzacja była tylko odległą wizją. Obecnie ma wpływ na rynek pracy, ale również na to, jak ocenia się pracowników. W końcu roboty nie podlegają zmęczeniu, nie mają gorszego nastroju i nie potrzebują urlopu, a ich aktualizacja przebiega bardzo sprawnie. Jak w takim razie jest postrzegana i co ze sobą niesie?

Roboty i sztuczna inteligencja coraz częściej towarzyszą nam w życiu codziennym i w wielu przypadkach są w stanie zastąpić ludzi. Badania przeprowadzone przez Światowe Forum Ekonomiczne wskazują, że globalnie na 100 godzin pracy aż 29 wykonują maszyny, a w 2025 prawdopodobnie będą to aż 52 godziny. Nic w tym dziwnego, w końcu już teraz korzystamy z czatbotów, korzystamy z automatycznych kas czy zamawiamy posiłek za pomoc samoobsługowych ekranów.

Odpowiednie algorytmy, roboty i inne maszyny zastępują ludzi na wielu stanowiskach, na przykład księgowego, analityka lub kasjera. Strona willrobotstakemyjob.com prognozuje, że niebawem zawody takie jak krawcowa, manikiurzystka, pośrednik nieruchomości albo mechanik nie będą wykonywane przez ludzkich pracowników.

Wyeliminowanie pracy ludzi na rzecz maszyn, czyli automatyzacja jest nazywana czwartą rewolucją przemysłową. Nie powinno to nikogo dziwić, zwłaszcza że napędza ją wszechobecny rozwój technologii (szybki internet, inteligentne maszyny, komputery o coraz większej mocy obliczeniowej czy SI).

Automatyzacja musi mieć więc wpływ na rynek pracy w Polsce? Pytanie, jak duży i czy doprowadzi to do zastąpienie ludzi przez maszyny.

Automatyzacja w Polsce i na świecie

Analiza przeprowadzona przez PwC pokazuje rosnący potencjał automatyzacji - co 3 stanowisko może zostać zautomatyzowane. Raport “Ramię w ramię z robotem” firmy doradztwa strategicznego McKinsey Polska mówi z kolei o jeszcze większych zmianach - zadania, w których do 2030 r. mogą zastąpić maszyny lub sztuczna inteligencja, stanowią dziś ok. 49% łącznego czasu pracy. Daje to w sumie 7,3 mln stanowisk, które w ciągu najbliższych 10 lat mogą przestać istnieć.

Powoli automatyzacja w Polsce sięga globalnej średniej, a ta wynosi 50%. Wskaźniki Japonii, Czech i Węgier, czyli krajów rozwiniętych są podobne i wskazują 53%, 51% i 49%.

Okazuje się też, że automatyzację stosuje się przede wszystkim do wykonywania powtarzalnych i precyzyjnych czynności, a na nich opiera się w dużej mierze produkcja przemysłowa. Niestety Polski nie można jeszcze uznać za kraj zautomatyzowany. Dane Międzynarodowej Federacji Robotyki pokazywały, że w 2016 r. na każde 10 tys. pracowników zatrudnionych w sektorze produkcji przypadały tylko 32 roboty przemysłowe. Daleko nam więc do Korei Południowej (631 robotów na 10 tys. pracowników), Singapuru (488), Niemiec (309), uznawanych za najbardziej zrobotyzowane kraje. Co ciekawe nawet Węgry i Czechy korzystają z robotów na większą skalę niż nasze rodzime przedsiębiorstwa.

Roboty przemysłowe mogą obecnie zastępować ludzi nie tylko w pracy związanej z produkcją. Spotka się również w takich gałęziach gospodarki jak magazynowanie, transport, rolnictwo, górnictwo czy budownictwo. Liczba firm korzystająca z maszyn już teraz w wielu przypadkach przekracza unijną średnią. Dane Eurostatu w Polsce pokazują, że wykorzystuje je aż 25% przedsiębiorstw budowlanych i zajmujących się naprawą maszyn (średnia całej UE to ok. 8%). 38% firm handlowych (w UE 9%) i 48% z obszaru sprzątania obiektów oraz usuwania odpadów (w całej UE jedynie 21%).

Automatyzacja w Polsce - szanse, obawy i zagrożenia


Czy Polacy mają obawy w związku z automatyzacją?

Aby sprawdzić nastawienie Polaków, do rozwijającej się na coraz szerszą skalę automatyzacji, przeprowadzono badanie. Ankietowanych pytano o wiele rzeczy, jedno z nich dotyczyło tego, czy w swoim otoczeniu zawodowym widzą jakieś zmiany, które wynikają z zastosowania robotów, sztucznej inteligencji oraz algorytmów. Aż 60,5% respondentów stwierdziło, że dostrzega wpływ automatyzacji na codzienne obowiązki i większość nie obawia się tego procesu. Jedynie co szóstego badanego niepokoi utrata pracy w wyniku jej rozwoju na przestrzeni 10 lat. Robotyzacji boją się przede wszystkim osoby, które pracują w handlu. Obawy pojawiają się u co czwartego pracownika z tej branży. Dotyczy to zwłaszcza osób pracujących na kasach - automatyczne kasy instalowane są nie tylko w supermarketach, ale również wiele wskazuje na to, że pojawią się niebawem także w osiedlowych sklepikach. Na taki krok zdecydowała się już Żabka - na początku roku podpisała bowiem umowę z firmą zajmująca się tworzeniem systemów pozwalających na ich automatyzację. Według przedstawicieli sieci pozwoli to na zapewnienie klientom nowych doświadczeń zakupowych.

Co ciekawe tylko 13,3% pracowników z sektora przetwórstwa przemysłowego boi się utraty pracy w wyniku automatyzacji. Spokojni o etat są też budowlańcy - tylko 11,1% wyraża niepokój z tego powodu. To interesujące wyniki, bo analiza PwC wskazuje, że w tych branżach aż co drugie zadanie będzie w stanie wykonać sztuczna inteligencja lub robot. Już teraz duże zakłady na przykład poznański Volkswagen, coraz częściej inwestują w działania z zakresu automatyzacji. Spółka będąca największym pracodawcą w województwie wielkopolskim planuje nawet w przyszłym roku wprowadzić aż 450 robotów. Prezes zarządu Volkswagen Poznań, Jens Ocksen wskazuje nawet, że do grudnia 2020 r. w wyniku robotyzacji i cyfryzacji zapotrzebowanie na personel zmniejszy się o 750 miejsc pracy.

Dosyć duży spokój pracowników prawdopodobnie wynika jednak z niechęci pracodawców do inwestowania w automatyzację. Przeprowadzone w 2017 r. badania Work Service wykazały, że aż 6 na 10 przedsiębiorstw nie ma w planach zastąpienia pracowników maszynami. A tego typu zmianę chce wprowadzić tylko 8% firm.

Słabnące więzi społeczne, ale łatwiejsze życie

Podczas badania ankietowanych zapytano również o ich nastawienie do technologii, która obecnie przenika do coraz większej ilości sfer życia. 41% uważa, że roboty i sztuczna inteligencja ułatwiają je i dzięki nim usługi i biznesy mogą się rozwijać. Natomiast co trzecia osoba woli jednak, aby automatyzacja obejmowała tylko te zadania, które są niebezpieczne albo trudne do wykonania dla człowieka. 11,6% badanych widzi z kolei negatywne skutki dla rynku pracy w przypadku kiedy ludzie będą zastępowani przez maszyny i sztuczną inteligencję. Na zlecenie Fundacji Digital Poland, IQS zbadał stosunek Polaków do nowych technologii. Opublikowany w październiku 2019 roku raport zatytułowany „Technologia w służbie społeczeństwu” pokazuje, że ludzie boją się rozluźnienia więzi społecznych w wyniku rozwoju nowych technologii. Według 83% ankietowanych sprzyjają one brakowi rozmowy. Zamówienie taksówki czy jedzenia, płacenie za zakupy już teraz nie wymaga on nas wypowiadania słów, bo wszystko zrobi za nas maszyna albo aplikacja. Oprócz negatywnych skutków respondenci widzą jednak także pozytywne efekty wprowadzania nowych rozwiązań technologicznych. 9 na 10 przyznaje, że są potrzebne i pozwalają na wygodniejsze życie. A z jakich rozwiązań Polacy korzystają najchętniej? Aż co drugi ankietowany chce robić zakupy w zautomatyzowanych sklepach, a co trzeci mógłby poddać się operacji wykonywanej przez robota lub na starość wykorzystać go w roli opiekuna. Największe obawy budzi podróżowanie autobusem, który kierowany byłby przez autopilota. Na takie rozwiązanie zdecydowałoby się tylko 29% badanych. Wynika to zapewne z nie najlepszych doniesień mediów - w zeszłym roku informowały o wypadku samochodu Ubera, który był kierowany przez komputer.

Automatyzacja a rynek pracy - zagrożenia i szanse

Każda z rewolucji przemysłowych budzi dyskusje. Podobnie jest w przypadku obecnej, czyli czwartej. Głównie w czasie rozmów stawia się pytania o rezygnację z pracowników i zastąpienie ich maszynami oraz sztuczną inteligencją, a także skutki takich działań. Wyliczenia Światowego Forum Ekonomicznego wskazują, że w wyniku automatyzacji do 2022 r. przestanie istnieć 75 milionów stanowisk. Nie powinno to jednak budzić obaw, ponieważ w ich miejsce powstają 133 miliony nowych miejsc pracy. Analizy fundacji ze Szwajcarii skupiają się na badaniu sytuacji w dużych międzynarodowych firmach, ale nasi rodzimi przedsiębiorcy nie muszą się obawiać wielkich zmian. Badanie przeprowadzone przez ManpowerGroup pokazuje, że jedynie 7% polskich firm planuje zredukowanie zatrudnienia w wyniku automatyzacji. Zmiany w ilości miejsc pracy mają wynikać z szybkim wzrostem gospodarczym i większymi wydatkami konsumenckimi, których powodem jest wprowadzanie procesów z zakresu automatyzacji. Według zdobywcy ekonomicznego Nobla Christophera Pissarides oraz Jacques’a Bughin, jednego z trzech dyrektorów McKinsey Global Institute to stoi za napędzaniem popytu pracowników. Pojawiają się jednak głosy, że nowe miejsca pracy mogą nie być przeznaczone dla pracowników, którzy stracili zajęcie w wyniku wprowadzenia sztucznej inteligencji i robotów. Wiąże się to bowiem z nabyciem nowych umiejętności, a te w starzejącym się społeczeństwie mogą okazać się nieosiągalne do zdobycia. W raporcie Światowego Forum Ekonomicznego podkreśla się fakt większej ilości miejsc pracy i mniejszej liczby zwolnień, ale także wskazuje na zmiany w stabilności, jakości, zakresie i umiejscowienia zatrudnienia. Problemy wynikające z tej sytuacji widzi też szwedzki ekonomista Uniwersytetu Oksfordzkiego, Carl Benedikt Frey (współautor cytowanej na całym świecie publikacji „Przyszłość zatrudnienia” z 2013 r.). Badacz wskazuje na zwiększenie się nierówności społecznych, zanim da się zauważyć pozytywne efekty automatyzacji. Wynikać ma to z tego, że część pracowników nie będzie w stanie rozwijać swoich kompetencji i zdecyduje się na gorzej opłacany zawód.

Automatyzacja - wyzwanie dla Polski

Rozpędzająca się automatyzacja wiąże się z powstawaniem nowych wyzwań. Być może konieczne będzie wprowadzenie dużych zmian po stronie przedsiębiorców i władz publicznych, aby zminimalizować jej negatywne skutki dla polskiego społeczeństwa i rynku pracy. Z raportu McKinsey Polska płynie ciekawy wniosek. Otóż niebawem na rynku pracy bardzo istotne staną się kompetencje miękkie, czyli praca zespołowa, kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów oraz krytyczne myślenie. Oprócz tego trzeba będzie potrafić wykorzystywać technologię cyfrową i nowoczesne narzędzia komunikacyjne. Dlatego też możliwe, że trzeba będzie przeprowadzić reformę systemu edukacji, aby już od najmłodszych lat dzieci, a potem pracownicy posiadali wspomniane umiejętności i mogli przystosować się do nowych realiów. Z raportu OECD „Skills Matter” opublikowanego w 2016 r. wynika, że technologia nie stanowi problemu i potrafi się nią posługiwać dla jedynie 38% Polaków w przedziale wiekowym 16-24 i 30% w wieku 25-34. Pod tym względem radzimy sobie dwa razy gorzej niż radzący sobie z nią najlepiej Finowie. W grupie wiekowej 35-44 tylko 18% osób umie wykorzystywać technologię cyfrową, co jest dosyć alarmujące. Według danych to aż dwa razy mniej niż średnia dla krajów OECD. Jeśli to się nie zmieni, w wyniku automatyzacji w najbliższych latach mogą szybciej zostać wypchnięci z rynku pracy pracownicy właśnie z tej grupy wiekowej. Dlatego należy działać już teraz, poprzez zwiększanie wydatków na ich szkolenia (dane OECD pokazują, że o dziwo w latach 1995-2015 zmniejszyły się o 89%). Oprócz tego trzeba również zachęcić pracowników do brania w nich udziału i zdobywania niezbędnej wiedzy. Obecnie bowiem średnio jedynie co czwarta osoba decyduje się na podnoszenie swoich kwalifikacji.

Czy robot zabierze ci pracę? Nie, jeśli będziesz przygotowany

Na szczęście Polacy w rozwoju technologii upatrują przede wszystkim szansy na lepsze życie i traktują ją jako okazję do zmian. Dlatego należy nie zmarnować takiej okazji i robić w tym kierunku jak najwięcej. Czwarta rewolucja w Polsce jeszcze nie nabrała rozpędu, ale z pewnością diametralnie zmieni rodzimy rynek pracy.

Aby nie zostać w tyle, trzeba otworzyć się na zmiany i technologię oraz nieustannie dbać o wzrost kwalifikacji. Chociaż Polacy raczej nie obawiają się, że roboty staną się dla nich konkurencją to automatyzacja nie tylko daje duże możliwości lecz także wiąże się z nowymi wyzwaniami.


Źródło: Aleo


POWIĄZANE
Tech-Con - nowy dystrybutor Universal Robots Universal Robots (UR), światowy lider wśród producentów robotów wsp&...
TFM Robotics na targach ITM oraz STOM-TOOL Minione jesienne miesiące to czas, w którym marka TFM Robotics zadebiutowała na wa...
Czym jest IoT i IIoT? Co to jest IoT i IIoT oraz jakie są między nimi różnice i podobieństwa w przemysło...
BMW Group wchodzi w robotykę Firma IDEALworks GmbH, należąca do BMW Group, zajmuje się innowacyjnymi robotami i oprogr...
Pirxon zrobotyzuje Unimot PIRXON S.A. został wybrany jako partner w automatyzacji procesów biznesowych grupy...
Technika liniowa w przemyśle - dobór urządzeń i zastosowanie Technika liniowa, zwana też systemem przemieszczeń liniowych składa się z różnych ...
Partnerzy